|
KluB Otwockich Mamuś
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
VooDoo
Dołączył: 30 Paź 2008 Posty: 588 Skąd: Otwock, Centrum
|
Wysłany: Czw Paź 30, 2008 20:33 Temat postu: Wzajemne gotowanie?... |
|
|
Czy tylko ja mam problem z brakiem czasu na gotowanie porządnych obiadów?
Z chęcią umówiłabym się z jakąś mamą (lub kilkoma mamami) na wzajemne gotowanie tzn. np. jednego dnia ja gotuję obiad dla siebie i pozostałych mamuś, innego dnia jedna z pozostałych mamuś gotuje dla siebie i dla innych mamuś (w tym mnie), jeszcze innego kolejna. W ten sposób możnaby ograniczyć gotowanie nawet do jednego dnia w tygodniu! Jakie życie byłoby wtedy piękne !
Może komuś też doskwiera brak czasu na gotowanie i skorzystałby z pomysłu? |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Czw Paź 30, 2008 20:33 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
myszka
Dołączył: 31 Paź 2008 Posty: 151
|
Wysłany: Pią Paź 31, 2008 13:00 Temat postu: |
|
|
ja za to lubie gotowac.....
w necie jest tylke extra fajnych, prostych i szybkich przepisow ze kazdy w godzinke zrobi suuuuper obiadek
polecam |
|
Powrót do góry |
|
|
VooDoo
Dołączył: 30 Paź 2008 Posty: 588 Skąd: Otwock, Centrum
|
Wysłany: Pią Paź 31, 2008 21:46 Temat postu: |
|
|
Najpierw trzeba tę godzinkę mieć . Niestety Natalia sypia ostatnio max. 30min. jednorazowo (z reguły 15-20min). A z kolei jak nie śpi nie wezmę jej ze sobą do kuchni, bo mam w niej zimno... Ech. Mam nadzieję, że już wkrótce mój mąż będzie pracował jak normalny człowiek, będzie wracał do domu między 15.00 a 16.00, to wtedy jakoś dam radę. Póki nie ma go całymi dniami jest ciężko... |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka
Dołączył: 31 Paź 2008 Posty: 151
|
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 12:25 Temat postu: |
|
|
znalazlam przepis na pyszna i super szybka zupke :
- cebulke zeszklic na patelni, dodac pokrojone w kostke ziemniaki, chwile razem dusic ciagle mieszajac. Przerzucic do garnuszka, zalac bulionem z kostek, gotowac do miekosci ziemniakow. Na koniec mozna dodac smietanke. Smacznego! <mniam>
-trwa to ok 30 min razem z gotowaniem |
|
Powrót do góry |
|
|
VooDoo
Dołączył: 30 Paź 2008 Posty: 588 Skąd: Otwock, Centrum
|
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 17:29 Temat postu: |
|
|
myszka napisał: | znalazlam przepis na pyszna i super szybka zupke :
- cebulke zeszklic na patelni, dodac pokrojone w kostke ziemniaki, chwile razem dusic ciagle mieszajac. Przerzucic do garnuszka, zalac bulionem z kostek, gotowac do miekosci ziemniakow. Na koniec mozna dodac smietanke. Smacznego! <mniam>
-trwa to ok 30 min razem z gotowaniem |
U mnie samo obieranie ziemniaków trwa 30min. huehue. A poza tym unikam kostek rosołowych i tego typu badziewi (ze względu na karmienie. Osobiście lubię badziewia).
Właśnie próbuję zrobić sobie obiad i uśpić Natkę... |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka
Dołączył: 31 Paź 2008 Posty: 151
|
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 18:38 Temat postu: |
|
|
no to zamiast kostki rosolowej to ugotuj na udku z kurczaka albo skrzydelkach z marchewka i pietruszka
tylko tu musisz jeszcze marchewke i pietruszke obrac
na takich rosolkach z udka, skrzydelka lub z szyjki indyczej mozna wszystko zrobic.... :
pomidorowke, ogorkowa, zacierkowa, szczawiowa, fasolowa, krupniczek, ryzanke.... itd
a to chwila moment |
|
Powrót do góry |
|
|
VooDoo
Dołączył: 30 Paź 2008 Posty: 588 Skąd: Otwock, Centrum
|
Wysłany: Czw Lis 20, 2008 19:51 Temat postu: |
|
|
Wiem, jak już robię zupę, to właśnie w ten sposób (ale nie obieram warzyw tylko kupuję mrożone, krojone w paski). Tylko, że rzadko robię zupy, bo się nimi zwyczajnie nie najadam. Dlatego wolę ten sam czas zainwestować w jakieś jedzonko z przewagą jedzonka a nie wody . |
|
Powrót do góry |
|
|
myszka
Dołączył: 31 Paź 2008 Posty: 151
|
Wysłany: Czw Lis 20, 2008 21:47 Temat postu: |
|
|
to tak samo jak moj misiek
tez nie najada sie zupami .... a jak tak je uwielbiam <mniam>
a znasz jakies fajne przepisy dla "obrzartuska" ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Justi
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 26
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 10:35 Temat postu: |
|
|
gotowanie to zdecydowanie jeden z tematów, który mnie NIE odstrasza:)
uwielbiam gotować (oczywiście tylko to co da się zrobić szybko i pysznie), zobaczymy jak z tym będzie po urodzeniu amelki ale mam nadz ze jakos dam rade, a i tatusia (nie martw sie dorotko, mój paweł tez pracuje całymi dniami, plus tylko taki ze w Karczewie i że gotować tez lubi, chociaz robi to niestety b.b. rzadko) urabiam na pomoc w gotowaniu na początku wiec mam nadz ze sobie jakos poradzimy....życie pokaże
co do przepisu dla obżartucha....męża czy dziecka? jeżeli chodzi o męża to juz mam to przećwiczone na wszystkie sposoby, chociaz na poczatku sie buntował bo jestem zwolenniczką zdrowego żywienia (nie mylic z wegetariańskim:), mięsko tez lubie):, chodzi raczej o dobre łączenie, brak panierek itp, Montignac jeśli któraś słyszała...) nie uzanje tylko kurczaków bo boje sie tych hormonów którymi są napakowane, a szkoda bo lubie drób i ze wzgledów smakowych i dlatego ze sie szybko gotuje!jestem nawet na dobrej drodze w poszukiwaniach jakiegos źródła z którego mogłabym kupować wiejskie kurki i kurczaczki.....
jeju czy ja sie zawsze musze tak rozpisac? wracam do obżartucha....męża
ja zazwyczaj robie jakąs sałatkę/surówkę(szybko i bezbolesnie) typu: sałata lodowa/pekinska kapusta, pomidorek, ogórek...w zasadzie co tylko jest w lodówce (kapusta czerwona, kiełki, sery - super dodatek do sałatek dla obzartucha,orzechy, szpinak...wrzucam co sie da), polewam oliwą, cytryną (ocet winny/balsamiczny wymieszany z miodem - swietny do sąłatek z podprażonymi orzechami lub pestkami dyni), sole, pieprze i oreganie:) - to sie zazwyczaj robi 10 minut
miesko mi sie w tym czasie gotuje (zalezy jakie, cielecina szybko, wołowine tzreba nastawic ok godzine-dwie wczesniej), moze byc z cebulką, marchewka, czyms z wloszczyzny generalnie, ale gotuje sie samo, tzreba tylko wstawic i sprawdzac czy miękkie, z rybą jest duzo łatwiej, bo krócej, nacieram oliwą i pieprzem cytrynowym zazwyczaj, no i solą i do piekarnika na 20 - 30 minut
Robie jeszcze czesto różne kasze (my lubimy pęczak) i ryże z warzywami, czyli gotuje kasze/ryż, i dodaje do tego tez to co mam w lodówce, oliwki, szpinak, brokuły, fasolka, papryka, możliwości tyle co nie miara, można zrobic jednogarnkowo i dorzucic oprócz warzyw rybe (taką nawet kostkę rozmrozoną i rozdrobnioną), kiełbaskę, mięsko jakies, posypać po wierzchu serem i zapiec.....PYCHA!
no i oczywiscie niezawodne kluchy:) zawsze, wszędzie i b. <szybko! najprostszy sos: podsmazyc cebulke z czosnkiem (albo bez), dolac koncentrat pomidorowy, wodę, pieprz, oregano i gotowe! wymieszac z kluchą, serkiem..mmmm palce lizac:) wariacji do tej podstawy jes mnóstwo, mozna dorzucic: oliwki, kapary, startą marchewke, szczypiorek...co tylko wam sie wydaje ze bedzie ok z sosem pomidorowym,
mozna tez dodac rybe ale ja zazwyczaj z rybą robie
sos ze śmietany, podsmazam rybke, rozdrabniam, dodaje smietanke, troche wody, pietruszki i soku z cytrynki i PYCHA dla obżartucha gotowa:)
bardzo prosty jest tez sos ze szpinaku: mrożony szpinak topnieje na patelni (moze byc swiezy oczywiscie), dodajemy do niego całą kostkę FETY i gotowe! tez pychha! mieszamy z kluchami, na wierzch oczywiscie starty serek i PALCE LIZAC!
to moja podstawa żywieniowa;) chociaz ostatnio musialam ją troche zweryfikowac bo mój mąż ma za wysoki cholesterol...wiec wiecej mam teraz w lodówce nabiału 0% i mniej czerwonego mięcha ale to nic, jakos sobie radizmy...i oczywiscie do wszystkiego robie sałatke, sama uwielbiam wiec no problem:)
jest jeszcze taki pyszny przepis na zimową surowke jakby sie którejś chciało trzeć na tarce: na grubych oczkach: marchewke i seler, do tego kroicie troszke pora - bo za duzo bedzie za ostro (ten długi, zielony, mi sie zawsze mylą nazwy tych 2 warzyw),( mozna jeszcze dodac jabłko ale nie trzeba), sól, pieprz i majonez...mmmmmm ja Uwielbiam ten zestaw!
smacznego:) |
|
Powrót do góry |
|
|
VooDoo
Dołączył: 30 Paź 2008 Posty: 588 Skąd: Otwock, Centrum
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 10:52 Temat postu: |
|
|
Justi napisał: | gotowanie to zdecydowanie jeden z tematów, który mnie NIE odstrasza:)
uwielbiam gotować (oczywiście tylko to co da się zrobić szybko i pysznie), zobaczymy jak z tym będzie po urodzeniu amelki ale mam nadz ze jakos dam rade, a i tatusia (nie martw sie dorotko, mój paweł tez pracuje całymi dniami, plus tylko taki ze w Karczewie i że gotować tez lubi, chociaz robi to niestety b.b. rzadko) urabiam na pomoc w gotowaniu na początku wiec mam nadz ze sobie jakos poradzimy....życie pokaże
co do przepisu dla obżartucha....męża czy dziecka? jeżeli chodzi o męża to juz mam to przećwiczone na wszystkie sposoby, chociaz na poczatku sie buntował bo jestem zwolenniczką zdrowego żywienia (nie mylic z wegetariańskim:), mięsko tez lubie):, chodzi raczej o dobre łączenie, brak panierek itp, Montignac jeśli któraś słyszała...) nie uzanje tylko kurczaków bo boje sie tych hormonów którymi są napakowane, a szkoda bo lubie drób i ze wzgledów smakowych i dlatego ze sie szybko gotuje!jestem nawet na dobrej drodze w poszukiwaniach jakiegos źródła z którego mogłabym kupować wiejskie kurki i kurczaczki.....
jeju czy ja sie zawsze musze tak rozpisac? wracam do obżartucha....męża
ja zazwyczaj robie jakąs sałatkę/surówkę(szybko i bezbolesnie) typu: sałata lodowa/pekinska kapusta, pomidorek, ogórek...w zasadzie co tylko jest w lodówce (kapusta czerwona, kiełki, sery - super dodatek do sałatek dla obzartucha,orzechy, szpinak...wrzucam co sie da), polewam oliwą, cytryną (ocet winny/balsamiczny wymieszany z miodem - swietny do sąłatek z podprażonymi orzechami lub pestkami dyni), sole, pieprze i oreganie:) - to sie zazwyczaj robi 10 minut
miesko mi sie w tym czasie gotuje (zalezy jakie, cielecina szybko, wołowine tzreba nastawic ok godzine-dwie wczesniej), moze byc z cebulką, marchewka, czyms z wloszczyzny generalnie, ale gotuje sie samo, tzreba tylko wstawic i sprawdzac czy miękkie, z rybą jest duzo łatwiej, bo krócej, nacieram oliwą i pieprzem cytrynowym zazwyczaj, no i solą i do piekarnika na 20 - 30 minut
Robie jeszcze czesto różne kasze (my lubimy pęczak) i ryże z warzywami, czyli gotuje kasze/ryż, i dodaje do tego tez to co mam w lodówce, oliwki, szpinak, brokuły, fasolka, papryka, możliwości tyle co nie miara, można zrobic jednogarnkowo i dorzucic oprócz warzyw rybe (taką nawet kostkę rozmrozoną i rozdrobnioną), kiełbaskę, mięsko jakies, posypać po wierzchu serem i zapiec.....PYCHA!
no i oczywiscie niezawodne kluchy:) zawsze, wszędzie i b. <szybko! najprostszy sos: podsmazyc cebulke z czosnkiem (albo bez), dolac koncentrat pomidorowy, wodę, pieprz, oregano i gotowe! wymieszac z kluchą, serkiem..mmmm palce lizac:) wariacji do tej podstawy jes mnóstwo, mozna dorzucic: oliwki, kapary, startą marchewke, szczypiorek...co tylko wam sie wydaje ze bedzie ok z sosem pomidorowym,
mozna tez dodac rybe ale ja zazwyczaj z rybą robie
sos ze śmietany, podsmazam rybke, rozdrabniam, dodaje smietanke, troche wody, pietruszki i soku z cytrynki i PYCHA dla obżartucha gotowa:)
bardzo prosty jest tez sos ze szpinaku: mrożony szpinak topnieje na patelni (moze byc swiezy oczywiscie), dodajemy do niego całą kostkę FETY i gotowe! tez pychha! mieszamy z kluchami, na wierzch oczywiscie starty serek i PALCE LIZAC!
to moja podstawa żywieniowa;) chociaz ostatnio musialam ją troche zweryfikowac bo mój mąż ma za wysoki cholesterol...wiec wiecej mam teraz w lodówce nabiału 0% i mniej czerwonego mięcha ale to nic, jakos sobie radizmy...i oczywiscie do wszystkiego robie sałatke, sama uwielbiam wiec no problem:)
jest jeszcze taki pyszny przepis na zimową surowke jakby sie którejś chciało trzeć na tarce: na grubych oczkach: marchewke i seler, do tego kroicie troszke pora - bo za duzo bedzie za ostro (ten długi, zielony, mi sie zawsze mylą nazwy tych 2 warzyw),( mozna jeszcze dodac jabłko ale nie trzeba), sól, pieprz i majonez...mmmmmm ja Uwielbiam ten zestaw!
smacznego:) |
No dobra, a teraz zweryfikuj ten zestaw przepisów, do diety mamy karmiącej noworodka. Nie możesz jeść kapusty, orzechów, miodu, fasoli, cebuli, pora, papryki, kalafiora czy brokuła, cytryn, ani innych cytrusów, pomidorki ew. tylko bez skórki, czosnku dużo dzieci nie toleruje, a ze wszelkim nabiałem możesz się pożegnać, jeśli dziecko będzie mieć skazę białkową. I co wtedy zostaje? Niewiele . Acha, przez pierwsze 2-3 m-ce nie możesz jeść też smażonego (żołądek noworodka jest do tego nieprzystosowany i po smażonym ryk gwaratowany). Wcale nie jest tak różowo, nawet jeśli pomysłów jest dużo . _________________ www.wellandmore.pl
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]
[/url] |
|
Powrót do góry |
|
|
Justi
Dołączył: 06 Gru 2008 Posty: 26
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 11:16 Temat postu: |
|
|
no tak:) jasne:) hehe:) to było głównie a propos naszych mężów, ale oczywiscie masz racje, bez sensu gotowac tylko dla nich skoro my nie skorzystamy:( no cóż...pozostaje gotowana cielęcinka i jarzynka bez przypraw.....kurcze to dopiero będzie hard core....to co sie jada po porodzie? sucharki? wiem ze smazone odpada, cytrusy tez słyszłam, ale orzeszki, nabiał.....jejku:( |
|
Powrót do góry |
|
|
VooDoo
Dołączył: 30 Paź 2008 Posty: 588 Skąd: Otwock, Centrum
|
Wysłany: Pon Gru 08, 2008 20:18 Temat postu: |
|
|
Jeżeli Twoje dziecko nie będzie mieć skazy, to nabiał może być, ale w bardzo niewielkiej ilości, żeby nie wywoływać wilka z lasu (moja mała dostała alergii na nabiał w 4 m-cu życia). A co można jeść bez obaw ? Ryż i gotowanego kurczaka . Ja tak się na początku żywiłam.
Bo,zapomniałam dodać, wołowiny też jeść nie wolno . Ale da się przeżyć, przynajmniej figura szybciej wraca . _________________ www.wellandmore.pl
[url=http://zasuwaczki.bejbej.pl/]
[/url] |
|
Powrót do góry |
|
|
Agatona
Dołączył: 03 Wrz 2017 Posty: 19
|
Wysłany: Pon Paź 09, 2017 01:49 Temat postu: |
|
|
Ciekawy pomysł, ale to trzeba by mieć jakąś przyjaciółkę albo siostrę czy mamę gdzieś obok w mieszkaniu. A i to nie znaczy, że udałoby się dogadać, bo każdy ma inne nawyki, inne sposoby, używa innych produktów i tak dalej. To byłoby bardzo trudne przedsięwzięcie i szczerze mówiąc nie wierzę w jego powodzenie. No ale przecież można sobie gotować na kilka dni i przechowywać w lodówce albo mrozić. Ja lubię tak robić i jak przygotuję pasztet drobiowy, to go trzymam tydzień w lodówce, zupę dwa lub trzy dni, kotlety tak samo. Mam zawsze zamrożone pierogi, kopytka, gołąbki, a czasem nawet kotlety. |
|
Powrót do góry |
|
|
owieczka12
Dołączył: 25 Paź 2017 Posty: 3
|
Wysłany: Sro Paź 25, 2017 09:06 Temat postu: |
|
|
bardzo fajny pomysl.. tylko czy mąż będzie zadowolony po powrocie z pracy ze nie ma obiadu a żona jadla u kolezanki? |
|
Powrót do góry |
|
|
Agatona
Dołączył: 03 Wrz 2017 Posty: 19
|
Wysłany: Sob Lut 03, 2018 18:22 Temat postu: |
|
|
A czy mąż musi być zawsze zadowolony? |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Sob Lut 03, 2018 18:22 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|